” W konsekwencji organizacje polonijne nie mają żadnych szans na wciągnięcie do wspólnych działań najbardziej wartościowej części społeczności polsko-amerykańskiej, ludzi żyjących aktywnie i odnoszących sukcesy zawodowe. Ci ludzie potrafią skrzyknąć się sami. Polscy informatycy i inżynierowie komputerowi, pracujący za duże pieniądze w Kalifornii, zwołują się przez Internet na doroczny „Rajd Wolnego Najmity” w Dolinie Śmierci. Organizują zabawy sylwestrowe, wspólne wyprawy pomijąc polonijne biura podróży. Tę samą drogą porozumiewają się prenumeratorzy „Donosów” (gazetka informacyjna rozsyłana z Warszawy przez Internet).
To nasuwa pomysł stworzenia komputerowej kartoteki polskich lub polskiego pochodzenia specjalistów i ekspertów z całego świata, a przynajmniej z ważniejszych państw. Nie tylko my mielibyśmy spis osób najwartościowszych, mających wiedzę i wysoką pozycję społeczną. Także ci ludzie, poznawszy swe adresy komputerowe (e-mail), być może zaczęliby wymieniać między sobą informacje, skrzykiwać się i być może powstałby w ten sposób prototyp organizacji XXI wieku, organizacji dla ludzi zajętych i rozproszonych: bez zebrań, prezesów i nudnych przemowień.
Wymyślił to Tomasz Jastruń, gdy kierował Ośrodkiem Kultury Polskiej w Sztokholmie. Od końca 1991 r., gdy Tomasz przysłał mi ten pomysl do Nowego Jorku, probując zainteresować nim kolejnych ministrów – bez rezultatu. A tak niewiele potrzeba, by owa komputerowa kartotekę stworzyć i rozruszać; trzeba kilku osób, paru etatów, komputerów – w sumie śmiesznie małe pieniądze. Ale… nie ma. Podobnych działań próbował Komitet Badań Naukowych w stosunku do uczonych polskich w świecie – a więc grona znacznie węższego – także bez rezultatu.
Jesli chcemy traktować Polonię poważnie, jeśli uważamy, że jej cześć może być użyteczna dla Polski jako eksperci i doradcy, że tych ludzi można zmobilizować do ważnych, wspólnych poczynań na rzecz kraju, to trzeba choć trochę zdecydowania i nakładów. Samo się nie zrobi. W przeciwnym razie wciaż bedziemy zdani na „Panów Prezesów”.”
Polonia – mity i nadzieje
Aktualne Polonia – mity i nadzieje
Internet Archive Wayback Machine
http://web.archive.org/web/20040117221232/http://www.najmici.net/fan_m.htm
To doprawdy uroczy pomysł, by upaństwowić grupy kumpli, bo są Polakami, i objąć je scentralizowaną kartoteką, nad ktorą następnie będzie się ślinić dyplomacja i spec-służby RP ile razy szefowie każą im znakeźć kogoś wpływowego. Wszystkie propozycje „Latarników” obsesyjnie kręcąsię dookola tego, co Polska mialaby mieć z Polonii. Zero refleksji natomiast, czy sami ci wpływowi ludzie Polonii chcą mieć cokolwiek wspólnego z Polską i jej każdorazową waaadzą panstwową. Ludzie odnoszący sukcesy zawodowe na Zachodzie skrzykują się sami, prywatnie, w celach towarzyskich, a nie po to, żeby Warszawie robić dobrze.
PolubieniePolubienie
Zastanawiam się tylko nad trybem skrzykiwania się ponad głowami decydentów kRajowych. Blogi i portale są otwarte dla wszystkich włącznie z WSI.
Wydaje mi się, że poza 2% wiernych synów Macierzy nikt nie jest już zainteresowany rozwojem wydarzeń w Pomrocznej.
Polonia zajęła się swoimi własnymi sprawami.
Wprawdzie Frank Spula wydaje się popychać sprawę wiz dla Warszawy, ale wiadomo, że są to tylko pohukiwania bez szans na realizację.
PolubieniePolubienie
Sami się zgłaszają na ochotnika do rejestru krakowskiego NaszeStany.pl – Społeczność Polaków w USA – lista krakowska.
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników, bo zbiera adresy IP.
via NaszeStany.pl – Społeczność Polaków w USA – Odp.:Dodatek na temam dzieci i zabawek na swieta. – Forum.
PolubieniePolubienie
Radca Konrad Grotowski założył właśnie następną kartotekę naiwnych
PolubieniePolubienie
PAC-2009-Open-Forum-Ankieta.pdf (application/pdf Object).
PolubieniePolubienie
[…] do bezbolesnego podczytywania błogosfery emigranckiej. Przypomina mi się tu komentarz St. Wiarusa o skrzykiwaniu się niezależnej Polonii poza strefą RSiUN nadal forsowaną przez […]
PolubieniePolubienie
[…] wyborami, rejestrowali się w konsulatach. Żyjemy już w XXI wieku i wydaje mi się, że można by założyć jedną wielką bazę danych dla całej Polonii i na tej podstawie dopuszczać do udziału w wyborach każdego, kto okaże się dowodem […]
PolubieniePolubienie