Grzech wobec państwa?

@ p. redaktor Janke – grzech wobec państwa?

1. Jestem ateistą – laicką definicję grzechu poproszę.

2. Jestem obywatelem australijskim – proszę o objaśnienie dlaczego miałbym nie grzeszyć (wedle dowolnej definicji) przeciwko państwu na drugim końcu świata, którego obywatelem jestem nadal wyłącznie dlatego, że będąc małostkowym aź do bólu, obstawiło szykanami administracyjnymi moje konstytucyjnie zagwarantowane prawo do rezygnacji z obywatelstwa polskiego na własn y wniosek .

3. Erratum, pomyłka w tytule – panu zapewne chodzi o szacunek dla URZĘDU Prezydenta RP, a nie osoby na tym urzędzie?Nigdy na przykład nie darzyłem szacunkiem gen. Jaruzelskiego, bo i za co?. Również gdyby następnym prezydentem miał zostać np. gen. Dukaczewski, to nie mogę niestety obiecać panu, że go zacznę szanować. Maksimum tego, co mogę panu obiecać, to powstrzymanie się od osobistych napaści i używania słów powszechnie uwazanych za obelżywe. Rezerwuję sobie natomiast prawo do krytycznego stosunku do decyzji prezydenta oraz argumentacji politycznej.

4. Jeszcze w sprawie „grzechu przeciwko państwu” – zawiadamiam uprzejmie, że centralistyczny etatyzm autorytarny nie jest jedynym możliwym i jedynie słusznym ustrojem państwowym. Zaznawszy osobiście także i innych, a także będąc obywatelem państwa, które nie usiłuje wejść obywatelowi na głowę, bo nie czuje takiej potrzeby, ja nie widzę potrzeby bałwochwalstwa wobec modelu państwa bedącego obecnie w użyciu w Polsce.

5. Historycznie rzecz biorąc, bezwarunkowy kredyt szacunku dla osoby z powodu zajmowania określonego urzędu doprowadziłby był nas w przeszłości do sytuacji zgoła groteskowych. Szacunek dla Bieruta?

Pozdrawiam

2010-07-10 14:16

Przyłącz się do dyskusji i dodaj Swój własny komentarz