KTO TY JESTEŚ? – POLAK MAŁY

sztuka w jednym akcie

Wystepuja:

– Bolko Jerzy Skowron, obywatel USA; – dwoch muskularnych, krotko ostrzyzonych panow, nienagannie odzianych w jednakowe szare garnitury z kamizelka, jednakowe biale koszule i jednakowe krawaty: Al, troche starszy, i Bill, troche mlodszy.

Akt I, Scena I

(Pokoj biurowy, biurko, przy biurku dwoch muskularnych, krotko ostrzyzonych panow, przed biurkiem krzeslo dla petenta. Na biurku dwie duze sterty tekturowych teczek z aktami i komputer. Z boku kosz na smieci. Na scianie portret prezydenta George W. Busha. W kacie flaga amerykanska obrebiona zlotymi fredzlami. Al popija od czasu do czasu kawe ze stojacego na biurku kubka, Bill zuje gume.)

Al (oglada paszport Skowrona, oddaje paszport, wertuje teczke): „Panie Skowron, czy oprocz panskiego paszportu amerykanskiego posiada pan jakiekolwiek dokumenty osobiste wydane przez wladze panstw obcych?”

Bolko Jerzy: „Tak, posiadam Karte Polaka”

Al: „Ma pan ta karte ze soba?

Bolko Jerzy: „Nie, zreszta samych kart jako takich jeszcze nie zrobili, mam tylko list z Konsulatu. Karta Polaka to jest takie cokolwiek metaforyczne wyroznienie”

Al: ” Aha, metaforyczne. A do czego pana ta metaforyczna karta upowaznia?”

Bolko Jerzy: „Karta Polaka daje mi pewne przywileje w podrózach do Polski i podczas pobytu w Polsce”

Bill (przestaje zuc gume): „Gdzie?”

Bolko Jerzy: „W Polsce.”

Al (lagodnie): „To jest w Europie Wschodniej, nieprawdaz?”

Bolko Jerzy: „Istotnie. Wlasciwie w Srodkowej, a dokladniej to miedzy Niemcami a Rosja. Od pewnego czasu Polska jest czlonkiem NATO. Pan Prezydent Bush byl tam jakis czas temu z wizyta”

Al: „Srodkowa, Wschodnia, jeden diabel. W kazdym razie niedaleko Rosji. Pewnie pan czytal w gazetach o sprawie Hanssena, tego goscia od nas, co to pracowal dla Rosjan od 1985 roku. Szokujace. Moj ojciec, zanim poszedl na emeryture, pracowal w tym samym wydziale co tamten, nawet go czasami widywal. Nigdy bym nie pomyslal ze to mozliwe, zeby facet na takim wysokim stanowisku zdradzil, no ale w koncu Ames z CIA zrobil to samo. Ames dostal dozywocie, mam nadzieje, ze Hanssen dostanie czapę, ostatnio sądy sie nie patyczkuja, i bardzo dobrze.”

Bolko Jerzy: „Wyrazy wspólczucia”

Al: „Dziekuje. Ale my tu gadu, gadu, a czas ucieka. Wracajmy do tematu. Czy ta panska Karta Polaka jest dostepna wszystkim obywatelom amerykanskim?”

Bolko Jerzy: „Nie, ta karte przyznaje rzad polski wedle swego uznania”

Bill: „A co pan musi zrobic dla rzadu polskiego w zamian za te przywileje?”

Al: (kopie Billa w kostke)

Bolko Jerzy: „Nic nie musze zrobic.”

Al (lekko zirytowany): „Bill, poczekaj, nie wyrywaj sie. Pan Skowron zapewne nie zrozumial pytania. Panie Skowron, przepraszam za zapalczywosc kolegi. Bill pracuje u nas od niedawna, na uniwersytecie byl futbolista i jeszcze sie nie przestawil, lubi znienacka dokopac. Szkoda, ze go pan nie widzial na boisku dwa lata temu, powiadam panu, co za talent!”

Bolko Jerzy: „Nie szkodzi, ja sie nie gniewam.”

Al: „No dobrze, do rzeczy. Przypominam, ze pan zeznaje pod przysiega. Powtarzam pytanie (powtarza dobitnie, wolniej i glosniej): co pan musi zrobic dla rzadu polskiego w zamian za te przywileje?”

Bolko Jerzy: „Nic nie musze robic. Rzad polski, ktory przyznal mi Karte Polaka, daje w ten sposob wyraz swojemu uznaniu dla roli, jaka odgrywaja w swiecie emigranci z Polski, ale w zamian niczego ode mnie nie wymaga ani nie oczekuje.”

Al (cierpliwie): „Rozumiem. (notuje) Niczego nie wymaga. Byc moze, ale po tych niedawnych aferach szpiegowskich rzad USA nie moze sobie pozwolic na ryzyko, ze kiedys w przyszlosci polski rzad zacznie od pana wymagac albo oczekiwac. Do czasu wyjasnienia, do czego sluzy ta dziwna karta, zostaje pan zawieszony w dostepie do materialow objetych tajemnica panstwowa. Panski login?

Bolko Jerzy: „skowr80”. (literuje) S-K-O-W-R-osiem-zero. To na pamiatke Sierpnia 1980.

Al: „Panskie haslo?”

Bolko Jerzy: „Przeciez hasla nie wolno mi nikomu podawac.”

Al: „Bardzo dobrze, prawidlowa odpowiedz, ale ja to i tak zaraz sprawdze (stuka w klawiature). O, juz mam – „stocznia”. To cos znaczy?”

Bolko Jerzy: „Tak, to jest miejsce, gdzie sie w sierpniu 80 zaczelo.”

Al (wystukuje cos na klawiaturze komputera i energicznie naciska klawisz ENTER): „Tak, tak, slyszalem: Walesa i ten drugi, jak mu tam, Kisz, Kish… chyba Kiszczak? Pan, znaczy, romantyk? Strasznie to wszystko dawno bylo, ale ostatnio ogladalem cos na ten temat w telewizji, chyba jakas rocznica? Sierpien sierpniem, a login do projektu tez pan ma na razie zawieszony. Poza tym login powinien miec minimum osiem znakow, a panski mial tylko siedem, prosze o tym pamietac na przyszlosc. Niech sie pan nie denerwuje, przeprowadzimy dochodzenie i wszystko sie wyjasni. Powinno nam to zajac jakies dwanaście do osiemnastu miesiecy, ale pan rozumie, mamy kupe roboty i duzo zaleglosci, a pana trzeba bedzie sprawdzac takze poza terytorium Stanow”.

Bolko Jerzy (zdenerwowany): „Alez panowie, ja jestem szefem zespolu istotnego dla calosci projektu! Na moim stanowisku nie mozna wykonywac obowiazkow sluzbowych bez dostepu do materialow tajnych. Jak nie bede mogl pracowac, to firma mnie przeciez zwolni! Nikt mi nie bedzie placil za nic przez 18 miesiecy, az panowie ukoncza dochodzenie!”

Al (cierpliwie): „Przykro nam, ale firma jest prywatna. To tylko kontrakt, przy ktorym pan do wczoraj pracowal, jest rządowy. Natomiast rzad Stanow Zjednoczonych podejmuje zupelnie zwyczajne, rutynowe srodki ostroznosci dla zabezpieczenia poufnych informacji. Jako lojalny obywatel amerykanski, pan to na pewno rozumie, robimy to rowniez i w panskim interesie. A do panskiego zatrudnienia my nic nie mamy, to prywatna sprawa pomiedzy panem i panskim pracodawca. Dziekujemy panu, ze zechcial sie pan do nas pofatygowac” (robi jakas notatke w teczce, starannie ja zamyka i odklada na duza sterte z lewej strony biurka)

Bill: (wstaje, wychodzi zza biurka, otwiera drzwi wyjscowe przed Bolkiem, zaglada do poczekalni) „Nastepny!”

(wyjmuje paczke gumy do zucia, wybiera jedna, odwija, wsadza do ust, wracajac do biurka papierek starannie wrzuca do kosza, siada na swoim miejscu, bierze teczke z duzej sterty po prawej stronie biurka, otwiera i podaje Alowi)

Swiatla gasna, w ciemnosci narasta chór:

Chór (po polsku):

„Radosnym krokiem idziemy w sloneczny swiat, wznoszac o gory i czolo, i piesc; w boj nas powioda zwyciestwo i mlodosc; przez rewolucje, o wolnosc wszystkich ziem (bis)”.

Chór (ta sam melodia, tekst przechodzi w rosyjski oryginal):

„Nam piesnia druzyt’ i zyt’ pomagajet / Ona kak drug, i zawiot, i wiediot / I tot, kto s piesniej po zizni szagajet / Tot nigdie i nikogda nie propadiot (bis)”

KURTYNA

© Stary Wiarus 2001

4 komentarze do “KTO TY JESTEŚ? – POLAK MAŁY

  1. „Liderów polskiej społeczności na Litwie Waldemara Tomaszewskiego i Michała Mackiewicza chcą pozbawić mandatów poselskich za to, że przyjęli Kartę Polaka, dokument potwierdzający ich przynależność do narodu polskiego – informuje ‚Kurier Wileński’. Decyzję w tej sprawie ma podjąć Główna Komisja Wyborcza (GKW).:

    – Są podstawy konstatować, że wybrani do Sejmu Michał Mackiewicz (prezes Związku Polaków na Litwie) i Waldemar Tomaszewski (prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie) są prawnie związani z obcym państwem.”

    Polubienie

  2. Polak – romantyk walczący z komunizmem
    Wtorek, 26 maja 2009

    Timothy Garton Ash: Poland has made a humiliating farce out of dealing with its red ghosts | Comment is free | The Guardian.

    Przełomu w postrzeganiu Polaków przez mieszkańców USA możemy szukać podczas transformacji ustrojowej w Polsce. Pierwszym ważnym wydarzeniem rzutującym na pozytywne postrzeganie nas za granicą jest wybór Karola Wojtyły na papieża. Kolejnym czynnikiem zmieniający stereotyp Polaka w USA jest działalność „Solidarności” w latach 80.

    Podczas przemian społeczno-politycznych w latach 80. w Stanach Zjednoczonych pojawił się stereotyp Polaka – romantyka walczącego z komunizmem, a nasz kraj był utożsamiany w Lechem Wałęsą. Od tego momentu Amerykanie zaczęli postrzegać nas, jako walczących o wyzwolenie się spod władzy komunistycznej bohaterów.

    Takie postrzeganie naszej narodowości jest nadal silne pomimo tego, że sprawy polskie w latach 90. zniknęły z czołówek amerykańskich gazet, a przeciętny Amerykanin miałby problem ze wskazaniem Polski na mapie.

    via Amerykanie: Polacy to durnie – Polonia.wp.pl – serwis dla Polaków za granicą.

    Polubienie

Przyłącz się do dyskusji i dodaj Swój własny komentarz